"DYMARKA" to idealne miejsce do organizacji szkoleń, zjazdów, konferencji, bankietów oraz wesel, i innych imprez okolicznościowych.
"Przed wieloma wiekami, pomiędzy dwiema sławnymi osadami Łańcutem i Leżajskiem w miejscu dla urokliwego położenia wśród dębowych lasów Dąbrówkami zwanym, ku wygodzie podróżnych wzniesiono zajazd, w którym na krzepiący siły posiłek i popas dla koni stawano. Zajazd ów zdobył sobie niemałe uznanie wszystkich tych, którym przychodziło korzystać z jego posługi, a to za sprawą gospodarzy - ludzi zacnych i gościnnych, którzy od zarania w jego progach przybyszów witali.

Wszelako ostateczną i ponadczasową sławę, zajazd w Dąbrówkach zyskał dzięki dziwnym i tajemniczym zdarzeniom, jakie tam niektórych gości spotykały. Trafiało się, zwłaszcza wędrowcom biednym i strudzonym, którzy w izbach zajazdu zapadali snem sprawiedliwym, że nazajutrz rankiem w swych podróżnych sakwach lub kabzach ku swej wielkiej radości przetopione kęsy złotego kruszcu znajdowali. Zrazu strach padł na zajazd w Dąbrówkach, gdyż w owych dziwach nadprzyrodzonych sprawkę sił nieczystych postrzegano.

Jednakowoż razu pewnego mnich wędrowny, który jak mówiono przesławny klasztor leżajski niedługo potem założył, te budzące trwogę zjawiska w sposób prosty objaśnił. Stwierdził on mianowicie ponad wszelką wątpliwość, że owe cuda niebywale jedynie ludziom dobrym są pisane, w szczególności zaś pielgrzymom do miejsc świętych wędrującym.

Od tego czasu na nowo dobrą sławą cieszyć się zaczął już hotel,nie zajazd, który dla topionego tu w niepojęty sposób złota Dymarką nazwano. Przybywali tu ci, którzy tu jeszcze nigdy nie zaglądali, jak i ci, którym przydarzyło się wcześniej zaznać gościny pod jego dachem. No cóż, aby tu wracać, trzeba tu bywać, bo tylko stali bywalcy Dymarki mogą nadal mieć nadzieję na to, że szczęście owo nadzwyczajne jeszcze im się kiedy przytrafi."